MENU
Jesteś tutaj:

Urlop z karpiami

Dodano: 5.08.2014
DODAJ WPIS
wystaw ocenę:
12345
Urlop z karpiami

 

W końcu urlopik. A jak urlopik to przyjazd do Polski i oczywiście karpiki. W planach wyskok na trzy zbiorniki. Rudy, Gosławice i Kormoran. Ciekawe jak karpie będą współpracowały w taką pogoda. Temp. codziennie ok. 30 stopni. Masakra. Na początek jadę na Rudego. Nie za dużo wiem o tym zbiorniku , więc trzeba go poznać. Tymbardziej, że nie mam tam daleko. Trochę ponad godzinka jazdy i jestem na miejscu. I od razu rozczarowanie. Zarośnięte to jak nie powiem co. Chciałem sobie połowić "spokojnie z rzutu" a to będzie raczej "extrim z rzutu". Rezygnuję. Nie będę męczył się w zielsku bez pontonu.

Co tu teraz robić?? Szybka decyzja- jadę na Nowaki. Po dotarciu na miejsce kolejne rozczarowanie. Jest remont tamy, stan wody o ok. 1,5 m niższy i na dodatek okazało się, że woda ciągle schodzi. W takich warunkach trudno będzie połowić , ale już zostaję.

 

Niestety przez trzy doby karpie nie żerowały. Na całym zbiorniku cisza, zero brań. Spokój zakłócają tylko burze. Zjeżdżając już z łowiska dowiaduję się , że nad ranem został złowiony "trzyłuski". Waga 28,500kg. Chłopaki siedzieli we czterech od dwóch dni i zaliczyli pierwsze branie. i to jakie. Pięknie!!!

Za trzy dni miałem jachać na Gosławice, ale wyjazd niestety nie doszedł do skutku. Zamiast tego na "Kormoranie" spędzę nie jak planowałem trzy a cztery doby. Szkoda trochę mi tych Gosławic, bo będę tam na tygodniowych zawodach pod koniec września i chciałem choć trochę poznać wodę. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Kormoran wita mnie piękną pogodą dla plażowiczów. Słońce grzeje, ale co tam. Zaczynam. Dzisiaj łowię tylko z jedynki, ale od jutra na trzy doby mam dla siebie 1 i 12. Na początek ponton na wodę i małe rozeznanie. Jest tak jak się spodziewałem. Podwoda łąka otoczona trzcinowiskiem.

 

Szukam jakiś miejscówek i wywoże zestawy. Na początek jedna pod trzciny, drugą na otwartą wodę na granicy rośinności z twardym dnem, a trzeci kij to popek nad łąką. Spod trzcin ptactwo wyżera całą zanętę. I tak co dosypię kulek to po ok. godzinie nie ma już nic na dnie i na włosie.

Pierwszym połowem okazał się młody łabędź, druga była łyska. Dopiero ok. godz. 21 karp uprzedził ptaszki i jest odjazd. Wskakuję do pontonu i rozpoczynam zabawę. Mały , ale dał trochę popalić. Pierwszy na macie. W nocy mam jeszcze dwa branie z tego samego miejsca. Jeden z karpi wychodzi na otwatą wodę i po emocjonującym holu jest mój. Drugi natomist parkuje w trzcinach i nie odbyło się bez kąpieli. Udało się wyprowadzić go na otwartą wodę, a dalej już holuję stojąc po pas w wodzie. Trzy brania , trzy karpie. Nie za duże, ale nie ma co narzekać. 

 

Nastepnego dnia ok. południa wędkarz z dwunastki opuszcza swoje stanowisko i mam całą zatokę dla siebie. Od razu szukam miejscówek pod drugą stroną. Znajduję dwie obiecujące i tam wywożę dwie wędki.

 

Po dwie garście kulek i peletu na zestaw i można czekać. Przed północą krótki odjazd i płynę po rybkę. Tak jak myślałem od razu zaparkowała w trzcinach. Podpływam pod same trzciny, ale samemu nie za dużo mogę zrobić i czeka mnie kolejna kapiel. Wchodzę do wody i idę powoli za rybką w trzciny. Parę minut brodzenia i odchaczania żyłki opłaciło się. Po chwili ładny karpik ląduję w podbieraku.

 

Kolejna brania nad ranem. I sytuacja jak poprzednio. Kąpiel, brodzenie , wyprowadzenie karpia na otwartą wodę i............... nie ma pontonu. Odpłynął sobie parę metrów dalej. Trzeba gonić za nim jednocześnie kontrolując hol. Wody już po szyje, zielsko gęste i sięga dobrze za kolana, ale mam ponton. Jakoś się na niego pakuję ciągle mając rybę na kiju. Dalej poszło już łatwo. Kolejna zdobycz jest moja.

 

Dwie godziny spania i budzi mnie piękna rolada z jednego z nowych miejsc. Jak rolada to ryba jest na otwartej wodzie. w ponton i za nią. Tak jak miało być , ciężarek się wypiął i karp mógł mnie trochę poholować po zatoce bez zaczepiania o podwodne zielsko. Chyba najlepszy z holi na tej zasiadce. Sześć brań , sześć karpików na macie. Dobrze jest.

 

Trzeciego dnia rezygnuje z łowienia na otwarej wodzie, nawet pika nie ma z tych miejsc i będę obławiał już tylko trzcinki. W dzień tradycyjnie ptaszki wyjadaja mi zanętę , nic się nie dzieje. Idę na piwko do baru, później odwiedzam chłopaków z 8,9,10 i 11. Przez pięć dni we czterech łowiąc na otwarej wodzie mają tylko dwie ryby. Jeden z nich dziwi mi się trochę że ja tak po nocach nie boję się łazić sam po tych zielskach itp. Uśmiecham się tylko i odpowiadam mu, że pewnie sam też by wszedł. Nigdy nie wiadomo co jest haku.

Moje wydeptane korytarze.

 

Noc już powoli zapada więc pora na brania. I są! Na początek zaliczam pierwszą spinkę. Niestety karp był tak energiczny i tak plątał się w tych trzcinach i gwałtownie odjeżdżał po dwa metry ,że nie nadążałęm za nim wyplątywać żyłki i zrywająć zestaw wygrał walkę. Kolejna wywózka zakończyła się zachaczeniem żyłeczki o coś i wędka wpada do wody. Szkoda, że nie ma nikogo do pomocy. Nie zraża mnie to i po chwili płynę znowu.Wszystko wywiezione można kłaść się spać. Ze snu budzi mnie piękny dźwięk z mojej centralki i w mgnieniu oka siedzię w pontonie. Karp tym razem wybrał wariant obrony na otwartej wodzie, co mnie bardzo cieszy. Nie ma kapieli, jest za to darmowe pływanie po zatoce. Jak narazie największy karp.

 

W nocy były jeszcze dwa brania i jeden wylądował na macie. 

 

Trzy doby minęły a ja dalej bez karpia z dwójka z przodu. Ostatni dzień przede mną. Nie poddaje się i walczę dalej. W dzień próbuję trochę na ziga, ale czarną pianką interesują się łyski a popapkiem kaczki. Trudno, nie ma sensu. Można iśc na zimne piwko, a wieczorem próbować dalej.

Wieczorne branie kończy się zwycięstwem karpia. Nie chciałem, żeby wszedł w trzciny i przytrzymałem na siłę. Hak urwał się zaraz przy oczku. To była pierwsza i ostatnia próba siłowego holu. Chwilę później jest już jeden do jednego. Naprawdę śliczny karpik laduje na macie.

 

Pora na drzemkę ( oby jak najkrótszą). Spanko trwało może ze trzy godzinki i jest pobudka. W ponton i za rybką. Hol trwa już parę minut kiedy słyszę piiiiiiiii. Czyżby karp wszedł w żyłki? Patrzę w kierunku brzegu, ale to skrajna wędka. Także jak dobrze pójdzie będzie dublet. Po chwili sygnał ustaje. Spinka albo trzciny? Kończę hol , płynę do brzegu, odchaczam karpika, "umieszczam w przechowalni" i biorę się za drugą wędkę. Tak jak myślałem zaparkował w trzcinkach i tam "czekał" na mnie. Podpłynięcie do niego i o dziwo łatwo wychodzi na otwarta wodę.Trochę walki i jest mój. Mam dublecik.

Taraz spać. Rano trzeba wracać a tu żadna nocka nie przespana. Może teraz uda się ( chcę i nie chcę heheh) Ze dwie godzinki snu i znowu pobudka.Hol , podebranie , fotki , rybka do wody i trzeba powoli kończyć. 

 

Patrzę na zegarek. Jest prawie w pół do ósmej. Szybkie śniadanko i trzeba się pakować. Połowiłem trochę ładnych karpi, ale pozostał mały niedosyt. Nie ma karpia z dwójka z przodu. Jeszcze zadzwonił kolega do mnie, rozmawiamy i w tym momencie piiii. Rzucam telefon, wędka do góry. Od razu gwałtowny odjazd i stoi. No to będzie poranna kąpiel. Płynę , wchodzę w te trzciny. Ojojoj trochę daleko wpłynął. Zostawiam wędkę na pontonie , wyjmuję sztucę z podbieraka i powoli metr po metrze idę za karpiem. Żyłkę trzymam delikatnie napiętą w rękach. Co sie zbliżę, to on znowy metr dalej i tak z parę minut. W końcu mam go metr od siebie. Będzie ponad 20 kg. I co tu teraz robić? Jestem z 10 metrów w tym gąszczu, podbierak został w połowie drogi. Na otwartą wodę nie ma szans go wyprowadzić. Stoję i patrzę na karpia, którego mam na wyciągnięcie ręki. Podciągam do siebie za leadkore, dotykam go i w tym momencie szarpnięcie i hak wypada z pyska. Wody po kolana , karp nie ma gdzie uciekać a po drugie nawet nie ma ochoty. Biorę go jak dziecko na ręce, wracam parę metrów do podbieraka i wkładam tam karpia. Ponad sto mertów do brzegu pokonuje chyba w kilka sekund. Teraz mogę zważyć swoją zdobycz. Jest tak jak myśłałem. Ponad 20 kg. Dokładnie 22,400 kg. Piękny !!!!

 

 

Jeszcze tylko kąpiel z karpiem i można kończyć tą udaną , pełną emocji samotną zasiadkę. Ogółem 17 brań, z czego 13 karpi wylądowało na macie.

 http://cyprinusteam.eu/index.php/artykuly/144-urlop-z-karpiami

                                                                                                                                          Piotr Hibner

 

nast. »

OSTATNIE WPISY TEGO AUTORA

KOMENTARZE

Możesz komentować bez logowania.
usuńODPOWIADASZ NA:
max 1000 znaków (0)
max 60 znaków (0)
Wydawca portalu nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.
Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną.
Chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach w tej dyskusji?
avatar świetny blog :) pozdrawiam Brachu :) Janosik :)
04.09.2014 07:43    autor: pical
avatar świetny blog :) pozdrawiam Brachu :) Janosik :)
04.09.2014 08:22    autor: pical

Obserwuj nas

zamknij

ZALOGUJ SIĘ

Zapamiętaj mnie
zaloguj się przez swoje konto na facebooku
facebook
Nie masz konta, zarejestruj się: REJESTRACJA
zamknijMENU
 
Szanowny Użytkowniku
 
Chcielibyśmy Cię poinformować, że z dniem 25.05.2018 r. ulegają zmianie przepisy, na podstawie których przetwarzane są dane osobowe. Będą one dotyczyły wszystkich użytkowników. Zmiany wynikają z istotnych przyczyn, jakie stanowi wejście w życie przepisów europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), które nakładają na nas obowiązek dostosowania regulaminu do nowych regulacji prawnych. 
 
Co to jest RODO?
RODO to skrót od Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, inny skrót często spotykany to GDPR (General Data Protection Regulation). Pełna nazwa aktu, który regulować będzie przetwarzanie danych osobowych to: „Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE”.
 
Główny cel wprowadzenia RODO to zmniejszenie zróżnicowania przepisów w zakresie ochrony danych osobowych między poszczególnymi krajami UE oraz zwiększenie zabezpieczeń przetwarzania i ochrony danych osobowych, tak by przepisy prawa nadążały za zmieniającą się technologią.
 
Od kiedy RODO będzie obowiązywać?
27.04.2016 r. Parlament Europejski przyjął w drodze rozporządzenia zmianę prawa o ochronie danych osobowych. Wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym i Polska muszą dostosować swoje prawo do nowych przepisów, które będą bezpośrednio stosowane od 25.05.2018 r.
 
Co to są dane osobowe?
Dane osobowe są to wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Informacja ma charakter osobowy, dopóki jest możliwe ustalenie, kogo ona dotyczy, a sama w sobie nie musi od razu określać tożsamości osoby. Muszą to być zatem informacje, które pozwalają na identyfikację, odróżnienie od innych, wskazują na osobę, jak również te informacje, które są źródłem wiedzy o osobie wyodrębnionej spośród innych osób. Warto pamiętać, że dane osobowe możemy znaleźć nie tylko w dowodzie osobistym czy paszporcie. Danymi będą również numer telefonu czy adres e-mail, a więc informacje, które często nie są chronione z należytą starannością.
 
 
Administrator danych oraz informacje kontaktowe
Administratorem danych jest Centrum Promocji Wędkarstwa Karpiowego Przemysław Mroczek; ul. Monte Cassino 6; 75-412 Koszalin. REGON: 330870429; NIP: 669-156-30-44. W sprawie swoich danych osobowych możesz skontaktować się z nami pod adresem e-mail: k.matejek@karpmax.pl
 
Cele przetwarzania oraz podstawa prawna przetwarzania
Twoje dane osobowe przetwarzamy do następujących celów:
 

Okres przez który dane będą przetwarzane
 
Komu przekazujemy
 
Prawa osoby, której dane dotyczą
Przysługuje Ci prawo dostępu do Twoich danych oraz prawo żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania. W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest przesłanka prawnie uzasadnionego interesu administratora, przysługuje Ci prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych.
Prawo do cofnięcia zgody. Cofnięcie zgody ma skutek od momentu wycofania zgody. Cofnięcie zgody nie wpływa na przetwarzanie dokonywane przez nas zgodnie z prawem przed jej cofnięciem. Cofnięcie zgody nie pociąga żadnych negatywnych konsekwencji. Może jednak uniemożliwić dalsze korzystanie z usług lub funkcjonalności, które zgodnie z prawem możemy świadczyć jedynie za zgodą. 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
Przysługuje Ci prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, że przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy obowiązującego prawa.
Podanie danych osobowych w celach marketingowych jest dobrowolne, natomiast podanie danych w celu zarejestrowania na portalu lub po dokonaniu zakupu w sklepiku jest niezbędne. Konsekwencją odmowy będzie brak możliwości założenia konta lub realizacji zamówienia.  
 
W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest zgoda, masz prawo wycofania zgody. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego  dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem.
 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
 
Przysługuje Ci również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych.