MENU
Jesteś tutaj:

Trzy noce w deszczu, hol w zielsku i zgubione wiosło...

Dodano: 24.04.2014
DODAJ WPIS
wystaw ocenę:
12345
Trzy noce w deszczu, hol w zielsku i zgubione wiosło...

       To już trzecia doba naszej zasiadki. Po dwóch nocach zmagań z ulewnym deszczem, silnym wiatrem i temperaturą oscylującą w granicach 5-6 stopni C., jesteśmy już trochę zmęczeni. Nie takiej pogody spodziewaliśmy się na początku czerwca. Karpiom najwyraźniej aura również nie przypadła do gustu, bo pochowały się głęboko w mocno zarośniętej gęstą roślinnością i niedostępnej z naszego stanowiska części zbiornika i ani myślą wystawiać z niej swoich nosów. Na domiar złego wędkowanie utrudniają kilogramy zielska, które niesione przez wzburzone wiatrem fale, czepiają się żyłek i plecionek naszych zestawów. W tych warunkach,każde zwinięcie zestawu to kilkunastominutowa zabawa z odplątywaniem zielonych zawieszek.
Z tego też powodu staramy się jak najrzadziej przewozić nasze zestawy. Z resztą wszystko wskazuje na to, że karpie i tak nie żerują w naszym łowisku więc nie ma powodu do częstych zmian.

    Powoli zbliża się wieczór. Zaczynamy przygotowania do ostatniej nocy nad wodą. Ostatnia szansa na upragnionego miśka, ostatnie kilkanaście godzin nadziei... Ze zdwojoną siłą zabieramy się do przygotowania siateczek PVA z zanętą, dipujemy przynęty, wymieniamy przypony na nowe. Przecież jeśli nie dzisiejszej nocy to kiedy...? Na następną wspólną zasiadkę, czas znajdziemy pewnie dopiero w przyszłym roku. 

   Wywożę zestawy. Pojedynczo jeden po drugim. Deszcz leje tak mocno, że zanim dopływam do markerów jestem cały mokry. Nie pomaga nawet ubranie przeciwdeszczowe. Zimne krople wody atakują mnie z góry i z dołu odbijając się od poszycia pontonu. Do tego zimny i cholernie silny wiatr nie ułatwia manewrowania w okolicy markerów.  Dwa zestawy w wodzie. To już połowa sukcesu. Dopływam właśnie do trzeciego markera z zamiarem położenia kolejnego zestawu,  gdy nagle wysoka fala targa moim pontonem tak mocno, że aby utrzymać równowagę i nie wpaść do wody puszczam wiosło i... cholera...  dlaczego nie włożyłem go w dulkę? No tak, przecież stwierdziłem, że na kolanach, trzymając wiosła w rekach będę mógł płynąć szybciej.
Tylko zapomniałem o tym, że jak rozkręcę wiosła w połowie długości stracą one swoją pływalność. Ale na myślenie jest już za późno!  Wiosło zanurkowało w ciemną toń jeziora a ja zostałem na pontonie 150 metrów od brzegu. Z jednym wiosłem niewiele zdziałam. Całe szczęście, że nie wypuściłem jeszcze z ręki zestawu... Macham Więc do ojca, żeby zholował mnie do brzegu. Tata zaczyna pompowanie. z daleka wygląda jakby
toczył walkę z gigantycznym karpiem. Trzyipółfuntowe wędzisko gnie się po rękojeść a ja tańcząc na falach, sukcesywnie metr po metrze zbliżam się do brzegu. Wreszcie jestem z powrotem. Obaj stwierdzamy jednogłośnie, że już nam nie jest zimno. Holowanie skaczącego po falach pontonu obu nas mocno rozgrzało. W sumie nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. No tak, ale do wywiezienia zostały jeszcze 2 zestawy a my mamy tylko jedno wiosło. Rozglądam się wokoło. Mój wzrok zatrzymuje się na lodówce z piwem. Wygląda na to, że wieczko lodówki powinno nadać się do wiosłowania.  Zanim jednak wskakuję z powrotem do pontonu, wypijam kilka łyków płynnego złota, które znajduję w lodówce. Pokrzepiony pysznym napojem zabieram się  do wywiezienia pozostałych zestawów. Wiosłowanie wiekiem od lodówki turystycznej idzie mi lepiej niż myślałem i po godzinie wszystkie zestawy są juz na swoich miejscach.

    Wieczór upływa nam na suszeniu przemoczonych deszczem ubrań przy gazowym piecyku w namiocie oraz na popijaniu zawartości lodówki, która odzyskała już swoje wieczko. Jesteśmy dosyć zmęczeni więc po niedługim czasie obaj zasypiamy.
   Budzę się o 4 nad ranem, a więc kolejna noc minęła bez brania. Wyglądam na zewnątrz. Chociaż przestało padać, więc jest szansa, że namioty trochę przeschną zanim je zwiniemy. Niepocieszony brakiem brań kładę się z powrotem na łóżko. Zasypiam. Nie dane mi jest jednak zapaść w głęboki sen. Dźwięk sygnalizatora zrywa mnie na równe nogi. Wybiegam z namiotu i dostrzegam, że mamy nie jedno ale dwa brania na raz. Niewiele myśląc chwytam jedną z wędek i zaczynam hol. Słyszę jak tata szamocze się z zaciętym zamkiem namiotu. Po chwili jest koło mnie, łapie za drugi kij i już obaj holujemy karpie. Zimne poranne powietrze strząsa z naszych powiek resztki snu i dopiero teraz zaczynamy dostrzegać, że coś jest nie tak. W porannej mgle dostrzegamy, że nasze żyłki zbiegają się ku sobie a każdy ruch naszych przeciwników powoduje miarowe i nad wyraz równe uginanie się obu wędzisk na raz. A więc to nie dwie ryby na raz a tylko uciekający po braniu karp zabrał ze sobą drugi zestaw. Ale w dalszym ciągu nie jesteśmy pewni na którym z nich jest
zaczepiony. Kontynuujemy hol "na dwie wędki". Ale nie jest to takie proste. Żyłki na całej swej długości udekorowane są zawieszkami z zielonych długich glonów splątanych dodatkowo z jakaś wodną rośliną o strasznie długich łodygach. Udaje nam się podpompować karpia o kilka metrów ale po chwili żyłki z zielonymi przywieszkami blokują się w przelotkach. Na zmianę przekazując sobie wędki, kawałek po kawałku usuwamy zielsko i odzyskujemy mozolnie cenne metry żyłki. Jesteśmy tak zaabsorbowani
tym zajęciem, że nie zauważamy, że karp przestał całkowicie walczyć. Na wędkach czujemy tylko coraz większy ciężar, jednak zupełnie statyczny. Wygląda na to, że z każdym odzyskanym metrem żyłki nabieramy tez coraz więcej zielska. Tylko czy na końcu jednego z zestawów dalej jest karp..?

   Wreszcie docieramy do miejsca splątania zestawów. Teraz już widać, która z żyłek wchodzi dalej napięta do wody, a która zwisa luźno. Chwytam za napiętą żyłkę rękami i... czuje delikatnie pulsujący cięzar. A więc jednak ryba dalej jest na haku. Scyzorykiem, uważając tylko żeby się nie pomylić, odcinam niepotrzebny zestaw. Teraz Już tylko tata holuje rybę, chociaż w dalszym ciągu idzie mu to bardzo powoli za sprawą zielonych firanek na żyłce. Ja natomiast z uporem maniaka obrywam zielsko z żyłki. Wreszcie udaje nam się doholować rybę do brzegu. A właściwie wielką kulę zielska, z której wystaje ledwo widoczny ogon
karpia. Z trudem pakujemy to "zawiniątko" do podbieraka. Usuwam zielsko i wynoszę karpia na matę. Bez ważenia widzimy, że jest największy ze wszystkich jakie do tej pory  złowiliśmy. W jednej chwili zapominamy o deszczu, wietrze, przemokniętych ubraniach, zgubionym wiośle i walce z zielskiem. Ta jedna ryba i jej niecodzienny hol wynagradza nam wszystkie trudy i niepowodzenia tej zasiadki. Jeszcze tylko ceremonia ważenia, pamiątkowa sesja zdjęciowa i piękna chwila zwrócenia wolności  pokonanemu przeciwnikowi.

    Kończymy zasiadkę. Do domu wracamy w wyśmienitych humorach, wspominając wydarzenia minionych kilku dni i snując plany na kolejny wspólny wyjazd... 

 

 

KOMENTARZE

Możesz komentować bez logowania.
usuńODPOWIADASZ NA:
max 1000 znaków (0)
max 60 znaków (0)
Wydawca portalu nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.
Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną.
Chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach w tej dyskusji?

Obserwuj nas

zamknij

ZALOGUJ SIĘ

Zapamiętaj mnie
zaloguj się przez swoje konto na facebooku
facebook
Nie masz konta, zarejestruj się: REJESTRACJA
zamknijMENU
 
Szanowny Użytkowniku
 
Chcielibyśmy Cię poinformować, że z dniem 25.05.2018 r. ulegają zmianie przepisy, na podstawie których przetwarzane są dane osobowe. Będą one dotyczyły wszystkich użytkowników. Zmiany wynikają z istotnych przyczyn, jakie stanowi wejście w życie przepisów europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), które nakładają na nas obowiązek dostosowania regulaminu do nowych regulacji prawnych. 
 
Co to jest RODO?
RODO to skrót od Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, inny skrót często spotykany to GDPR (General Data Protection Regulation). Pełna nazwa aktu, który regulować będzie przetwarzanie danych osobowych to: „Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE”.
 
Główny cel wprowadzenia RODO to zmniejszenie zróżnicowania przepisów w zakresie ochrony danych osobowych między poszczególnymi krajami UE oraz zwiększenie zabezpieczeń przetwarzania i ochrony danych osobowych, tak by przepisy prawa nadążały za zmieniającą się technologią.
 
Od kiedy RODO będzie obowiązywać?
27.04.2016 r. Parlament Europejski przyjął w drodze rozporządzenia zmianę prawa o ochronie danych osobowych. Wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym i Polska muszą dostosować swoje prawo do nowych przepisów, które będą bezpośrednio stosowane od 25.05.2018 r.
 
Co to są dane osobowe?
Dane osobowe są to wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Informacja ma charakter osobowy, dopóki jest możliwe ustalenie, kogo ona dotyczy, a sama w sobie nie musi od razu określać tożsamości osoby. Muszą to być zatem informacje, które pozwalają na identyfikację, odróżnienie od innych, wskazują na osobę, jak również te informacje, które są źródłem wiedzy o osobie wyodrębnionej spośród innych osób. Warto pamiętać, że dane osobowe możemy znaleźć nie tylko w dowodzie osobistym czy paszporcie. Danymi będą również numer telefonu czy adres e-mail, a więc informacje, które często nie są chronione z należytą starannością.
 
 
Administrator danych oraz informacje kontaktowe
Administratorem danych jest Centrum Promocji Wędkarstwa Karpiowego Przemysław Mroczek; ul. Monte Cassino 6; 75-412 Koszalin. REGON: 330870429; NIP: 669-156-30-44. W sprawie swoich danych osobowych możesz skontaktować się z nami pod adresem e-mail: k.matejek@karpmax.pl
 
Cele przetwarzania oraz podstawa prawna przetwarzania
Twoje dane osobowe przetwarzamy do następujących celów:
 

Okres przez który dane będą przetwarzane
 
Komu przekazujemy
 
Prawa osoby, której dane dotyczą
Przysługuje Ci prawo dostępu do Twoich danych oraz prawo żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania. W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest przesłanka prawnie uzasadnionego interesu administratora, przysługuje Ci prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych.
Prawo do cofnięcia zgody. Cofnięcie zgody ma skutek od momentu wycofania zgody. Cofnięcie zgody nie wpływa na przetwarzanie dokonywane przez nas zgodnie z prawem przed jej cofnięciem. Cofnięcie zgody nie pociąga żadnych negatywnych konsekwencji. Może jednak uniemożliwić dalsze korzystanie z usług lub funkcjonalności, które zgodnie z prawem możemy świadczyć jedynie za zgodą. 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
Przysługuje Ci prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, że przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy obowiązującego prawa.
Podanie danych osobowych w celach marketingowych jest dobrowolne, natomiast podanie danych w celu zarejestrowania na portalu lub po dokonaniu zakupu w sklepiku jest niezbędne. Konsekwencją odmowy będzie brak możliwości założenia konta lub realizacji zamówienia.  
 
W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest zgoda, masz prawo wycofania zgody. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego  dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem.
 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
 
Przysługuje Ci również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych.