MENU
Jesteś tutaj:

Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran

Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran

Dodano: 12.08.2011 00:00
wystaw ocenę:
12345
Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran

Nasz pobyt nad łowiskiem Kormoran zaplanowaliśmy na 17-24 lipca,  ale moje łowienie od 18-go lipca . Rezerwacje zrobiłem na stanowisko nr 6 (18-19 lipca) i  stanowisko nr 1 (19-24 lipca). Po przybyciu do ośrodka pierwszą dobę całkowicie poświeciłem rodzinie i na spacery nad wodą. Z obserwacji i informacji uzyskanych od napotkanych wędkarzy wynikało, że karpie od kilku tygodni słabo żerowały. Pojedyncze brania na wszystkich stanowiskach i w efekcie tylko jedna udokumentowana ryba w ostatnich dwóch tygodniach, nie napawały optymizmem.

 

Jest to dość trudna i wymagająca woda, a na podstawie rozlokowania stanowisk można łatwo stwierdzić, że skrajne miejscówki 1,6 i 7 dają znaczną przewagę i możliwości niż pozostałe. W czasie kolejnych kontrolnych obchodów zbiornika zaobserwowałem liczne spławy ryb w różnych częściach akwenu. Ta spora aktywność karpi nie przekładała się jednak na brania i w myślach zacząłem analizę moich szans i przyczyn niepowodzeń całej reszty łowiących. Mierzyłem temperaturę wody i powietrza, sprawdzałem ciśnienie. Zaobserwowałem swoisty szablon, którego trzymali się wszyscy wędkarze.  Polegał na obfitym nęceniu wytypowanych miejsc kilka razy dziennie, pomimo braku brań. Ponieważ pogłowie drobnej i białej ryby jest dość skromne wyliczyłem, że na niektórych zanęconych miejscach zalega na dnie spora nienaturalnie wyglądająca porcja pokarmu, do którego nasi cwani podwodni przyjaciele nie chcieli się nawet zbliżyć. W myśl tej analizy na wybranej przeze mnie szóstce postawiłem dwa zestawy wzdłuż grobli, a jeden wywiozłem łódką zdalnie sterowaną na środek łowiska dołączając do zestawów sąsiadów, rezygnując z donęcania, stawiając jedynie silnie dipowaną kulka. Na skrajne zestawy przy grobli donęciłem garścią pelletu oraz kilkoma krojonymi kulkami.

 

Pierwsza noc poza pojedynczymi piknięciami sygnalizatorów nie obdarowała nikogo rybą. Około godziny 09.00 odwiedziłem sąsiada z jedynki, który też tą nockę dobrze przespał. Wspólnie przy kawie delektowaliśmy się podglądaniem przez lornetki wygrzewającego się stada dużych ryb na końcu łowiska. Oceniliśmy je na jakieś 30 sztuk. Nie mając pewności czy to były tylko amury, czy też karpie zgodnie zakwalifikowaliśmy je do największych mieszkańców tej wody. Każdy wywóz łódki zdalnie sterowanej sąsiada przepłaszał je tylko na kilka minut. Ich zachowanie w żadnym stopniu nie wskazywało na chęć pobierania pokarmu. Leniwie przesuwały się pod powierzchnią dając nam do zrozumienia, że teraz lepiej czas poświęcić na opalanie niż na próby ich przechytrzenia.

 

19 lipca ok. godz. 15.00 przeniosłem się na zarezerwowana jedynkę. Po zakwaterowaniu i spokojnie wypitej kawie wiedziałem już, że karpie z odległego zakola po mojej prawej stronie rozeszły się po łowisku, o czym też świadczyły liczne ich spławy w środkowej części wody.

 

  

 

Około 18.00 wywiozłem zestawy w prawą stronę, w miejsce gdzie wygrzewały się w południe obserwowane sztuki, a jedną wędkę pod przeciwległy brzeg, w miejsce oznaczone markerem przez wcześniejszych karpiarzy. Zachowałem jednak bezpieczny dystans do markera z obawy przed nadmiernym przenęceniem miejscówki przez poprzedników. Łódka wyposażona w echosondę pomogła mi zlokalizować podłużne zagłębienie o twardym dnie, ciągnące się w odległości ok. 8 m wzdłuż trzcin. Po przedzieleniu komory ładowczej na pół, wykonałem kilka kursów łódką wzdłuż tamtego brzegu, punktowo zanęcając znaleziony rowek. Ostatnia wywózka to zestaw plus kilka kulek i garść pelletu, oraz w woreczku pva specjalna drobno mielona mieszanka granulatu, kulek i konopi. Noc pełna walki z komarami nie przyniosła żadnego brania.

 

20 lipca około godz. 05.45 gdy piłem poranną kawę i delektowałem się naturą budząca się ze snu, na wędce z pod przeciwległego brzegu usłyszałem pojedyncze, zdecydowane pikniecie. Gdy byłem przy kiju nastąpiło skromne powtórzenie, po czym centymetrowe drgnięcie swingera i BINGO. Na drugim końcu żyłki było coś bardzo niemrawego i nie chciało podjąć walki. Jedynie tępy ciężar, który biernie i bez emocji pozwalał się holować do brzegu. Nawet przeraziłem się możliwością odwiedzin leszcza. W końcu w podbieraku zaparkował karpik. Wyglądał na bardzo zdrowego, ale jakże leniwego przeciwnika. Kątem lewego oka rzuciłem na sąsiadów ze stanowiska 3 i 4. Pustka przed namiotem oznaczała, że nadal śpią. Szkoda bo chciałem od razu zaliczyć sesję z rybką i darować jej wolność bez kontaktu z workiem. Osobiście uważam robienie zdjęć z samowyzwalaczem za ostateczność. Uwielbiam wspólnie ze zdobyczą pozować przed obiektywem bez potrzeby nadmiernego stresu. W końcu dobre zdjęcie ma zostać ze mną na zawsze. W końcu zjawili się i sąsiedzi, dwaj Tomkowie z Dębicy. Po krótkiej wymianie zdań pomogli mi zważyć rybę i zrobić pamiątkowe zdjęcia, 12,6 kg to całkiem niezły wynik jak na początek - pomyślałem, szkoda tylko że przyszedł z wywieszoną białą flagą.

 

  

 

Godzina 11.10 tego dnia dla wszystkich będzie się kojarzyła z upałem i słońcem rumieniącym naskórek, ale nie dla mnie. Kolejne pojedyncze „pipnięcia” i zacinam. Tym razem lepsza akcja od początku walki. Ryba leniwie odpływała w lewo lub w prawo. Ciężko było ocenić kaliber przeciwnika aż do momentu podebrania. To większa sztuka. Wkrótce zjawiła się moja żona aby uczestniczyć przy ważeniu i fotografowaniu okazu - 16,56 kg.

 

 

W 30 stopniowym upale wędruje do wody zestaw. Czysta kopia poprzednich: kilka kulek, garść pelletu i woreczek pva. O 16.30 nieco śmielsze branie upewnia mnie w tym co robię. Na macie melduje sie karp 13,7 kg. Niestety i ten piękny okaz poddał się bez walki. Około 18.50 kolejna rybka zaszczyca mnie odwiedzinami. Ten piękny 15,9 kg karp wziął jak pozostałe z rowka pod drugim brzegiem. Nieco później złowiłem karpia 14,9 kg.

 

  

 

W ciemnościach 21 lipca zaciąłem kolejna rybę, która dopiero po ok. 40 min.  pozwoliła mi się skutecznie podebrać. W świetle latarki karp wydawał mi się na tylko nieco większy od poprzedniego, ale gdy chciałem go unieść z podbierakiem to coś nie pasowało. Dopiero druga próba z oburącz dała efekt. To był gigant, którego ledwo doniosłem na matę. Wstępne ważenie 23-24 kg. To jakis sen. Lepiej się nie budzić, ale stwierdziłem, że sam nie dam rady dokładnie go zważyć, więc zostawiłem to do rana. Rano zebrało się trochę ludzi przy namiocie. Wraz z żoną ceremonialnie zważyliśmy sztukę - 22,46 kg.

 

  

 

Przez następne dni złowiłem jeszcze kilka sztuk, ale wyprawę przerwały ulewne deszcze. Byłem spełniony i dalsze igranie ze zdrowiem uznałem za pozbawione sensu. Tego wieczoru wraz z żona triumfowałem swoje sukcesy w ośrodku w barze, w towarzystwie znajomych. A noc spędzona w suchym łóżku była pełna snów z cyklu - piiiii. 

 

 

 

GALERIA

  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
  • Wakacyjne karpiowanie na łowisku Kormoran
Jeżeli chcesz nas poinformować o ważnym wydarzeniu pisz: redakcja@karpmax.pl.

KOMENTARZE

Możesz komentować bez logowania.
usuńODPOWIADASZ NA:
max 1000 znaków (0)
max 60 znaków (0)
Wydawca portalu nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.
Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną.
Chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach w tej dyskusji?

Obserwuj nas

zamknij

ZALOGUJ SIĘ

Zapamiętaj mnie
zaloguj się przez swoje konto na facebooku
facebook
Nie masz konta, zarejestruj się: REJESTRACJA
zamknijMENU
 
Szanowny Użytkowniku
 
Chcielibyśmy Cię poinformować, że z dniem 25.05.2018 r. ulegają zmianie przepisy, na podstawie których przetwarzane są dane osobowe. Będą one dotyczyły wszystkich użytkowników. Zmiany wynikają z istotnych przyczyn, jakie stanowi wejście w życie przepisów europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), które nakładają na nas obowiązek dostosowania regulaminu do nowych regulacji prawnych. 
 
Co to jest RODO?
RODO to skrót od Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, inny skrót często spotykany to GDPR (General Data Protection Regulation). Pełna nazwa aktu, który regulować będzie przetwarzanie danych osobowych to: „Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE”.
 
Główny cel wprowadzenia RODO to zmniejszenie zróżnicowania przepisów w zakresie ochrony danych osobowych między poszczególnymi krajami UE oraz zwiększenie zabezpieczeń przetwarzania i ochrony danych osobowych, tak by przepisy prawa nadążały za zmieniającą się technologią.
 
Od kiedy RODO będzie obowiązywać?
27.04.2016 r. Parlament Europejski przyjął w drodze rozporządzenia zmianę prawa o ochronie danych osobowych. Wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym i Polska muszą dostosować swoje prawo do nowych przepisów, które będą bezpośrednio stosowane od 25.05.2018 r.
 
Co to są dane osobowe?
Dane osobowe są to wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Informacja ma charakter osobowy, dopóki jest możliwe ustalenie, kogo ona dotyczy, a sama w sobie nie musi od razu określać tożsamości osoby. Muszą to być zatem informacje, które pozwalają na identyfikację, odróżnienie od innych, wskazują na osobę, jak również te informacje, które są źródłem wiedzy o osobie wyodrębnionej spośród innych osób. Warto pamiętać, że dane osobowe możemy znaleźć nie tylko w dowodzie osobistym czy paszporcie. Danymi będą również numer telefonu czy adres e-mail, a więc informacje, które często nie są chronione z należytą starannością.
 
 
Administrator danych oraz informacje kontaktowe
Administratorem danych jest Centrum Promocji Wędkarstwa Karpiowego Przemysław Mroczek; ul. Monte Cassino 6; 75-412 Koszalin. REGON: 330870429; NIP: 669-156-30-44. W sprawie swoich danych osobowych możesz skontaktować się z nami pod adresem e-mail: k.matejek@karpmax.pl
 
Cele przetwarzania oraz podstawa prawna przetwarzania
Twoje dane osobowe przetwarzamy do następujących celów:
 

Okres przez który dane będą przetwarzane
 
Komu przekazujemy
 
Prawa osoby, której dane dotyczą
Przysługuje Ci prawo dostępu do Twoich danych oraz prawo żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania. W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest przesłanka prawnie uzasadnionego interesu administratora, przysługuje Ci prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych.
Prawo do cofnięcia zgody. Cofnięcie zgody ma skutek od momentu wycofania zgody. Cofnięcie zgody nie wpływa na przetwarzanie dokonywane przez nas zgodnie z prawem przed jej cofnięciem. Cofnięcie zgody nie pociąga żadnych negatywnych konsekwencji. Może jednak uniemożliwić dalsze korzystanie z usług lub funkcjonalności, które zgodnie z prawem możemy świadczyć jedynie za zgodą. 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
Przysługuje Ci prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, że przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy obowiązującego prawa.
Podanie danych osobowych w celach marketingowych jest dobrowolne, natomiast podanie danych w celu zarejestrowania na portalu lub po dokonaniu zakupu w sklepiku jest niezbędne. Konsekwencją odmowy będzie brak możliwości założenia konta lub realizacji zamówienia.  
 
W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest zgoda, masz prawo wycofania zgody. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego  dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem.
 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
 
Przysługuje Ci również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych.